Katastrofa Santosu! Pierwszy spadek w historii

Zakończył się sezon 2023 ligi brazylijskiej, a wraz z ostatnimi meczami kolejki oprócz mistrza, którym został Palmeiras z Endrickiem w składzie, poznaliśmy także spadkowiczów. Do od dawna pewnych spadku Ameriki-MG, Coritiby oraz Goias dołączył niestety po raz pierwszy w swojej 111-letniej historii sławny Santos FC, czyli klub, który „wyprodukował” takich piłkarzy jak Neymar czy Rodrygo, nie wspominając oczywiście o zmarłym rok temu królu futbolu, Pele.

Dla Santosu był to chyba najbardziej katastrofalny sezon w historii. Spadek z ligi poprzedził brak kwalifikacji do rozgrywek Pucharu Brazylii, które w Kraju Kawy są turniejem bardzo lukratywnym. Sukces w Copa Do Brasil może dać o wiele większe zyski finansowe niż mordercza walka w rozgrywkach ligowych, a końcowy triumf pozwoli również zakwalifikować się do rozgrywek międzynarodowych.

Santos – 7 grzechów głównych; przyczyny spadku i jego następstwa

Obecny sezon zakończył się historycznym spadkiem, ale rozkład Santosu postępuje już od kilku lat. Ich największy sukces w ostatnich latach to drugie miejsce w lidze w 2019. Po tym czasie klub w lidze brazylijskiej radził sobie średnio (środek tabeli, miejsca 8-12), ale to nie wszystko. Radzili sobie kiepsko również w lidze stanowej czyli Paulistao. Rozgrywki, w których większość rywali to kluby z niższych lig albo nawet nie grające na szczeblu centralnym przysporzyły w 2023 roku Santosowi takich kłopotów, że niemal spadł on do niższej ligi stanowej! Pojedynki m.in. z Agua Santa, czyli klubem niegrającym na szczeblu centralnym (do teraz, bo sukces w stanówce im to zapewnił) zaowocowały m.in. transferem byłego napastnika Legii Warszawa Bruno Mezengi właśnie do Santosu. Piłkarz ten nie pomógł jednak w utrzymaniu.

Jakie były powody tak tragicznego dla Santosu sezonu?

Pierwszym, i może najbardziej banalnym, był po prostu kiepski piłkarsko skład drużyny. Sam dyrektor techniczny drużyny, Alexandre Gallo przyznał, że Santosowi po prostu brakuje jakości. Utalentowani piłkarze tacy jak Deivid Washington czy Angelo odchodzą za dobre pieniądze do Europy (gdzie zresztą ich talent póki co jest marnowany), a w ich miejsce przychodzą piłkarze nie dający jakości. W samym 2023 roku Santos przeprowadził aż 21 transferów! Nie ma się co dziwić, że ekipa nie ma kiedy się zgrać i nauczyć stylu gry.

Nie pomagają także ciągłe zmiany trenerów. 2023 rok to aż czterech różnych szkoleniowców prowadzących Santos FC. Odair Hellmann wyleciał ze stanowiska po rozgrywkach stanowych i pierwszych meczach Pucharu Brazylii, kiedy było już wiadomo, że początek sezonu Santos musi spisać na straty. Potem drużynę prowadzili Paulo Turra (siedem meczów) i Diego Aguirre, który wytrzymał tylko pięć. Od września do końca feralnego sezonu trenerem Santosu był niedawny asystent Marcelo Fernandes.

Problemy pozaboiskowe to kolejny grzech Santosu. Sprawy takie jak afera korupcyjna z podstawowym obrońcą Eduardo Bauermannem w roli głównej, problemy z niesubordynacją Soteldo czy głupie wpadki jak spóźnienie się Marcosa Leonardo i Jeana Lucasa na wyjazd na ważny, przedostatni mecz w sezonie tylko pogłębiły mizerię i brak wiary w sukces byłego klubu Neymara.

O słabym składzie już pisałem, ale na szczególne „wyróżnienie” zasługuje tu formacja obronna. To był najgorszy punkt drużyny. Stracili aż 87 goli w 62 meczach we wszystkich rozgrywkach, czyli prawie półtora bramki na mecz. To drugi najgorszy wynik w całej Brazylii w XXI wieku. Na obronie grało kilkunastu różnych piłkarzy przez cały sezon, a każdy z czterech trenerów stawiał na inny duet stoperów, który przecież ma dawać stabilność i spokój. To utrudniało zgranie się i zwiększyło liczbę straconych goli.

Wszystko to prowadzi do kiepskiej kondycji mentalnej drużyny. Było to widać w ważnych momentach, kiedy ta zawodziła, co bezpośrednio przyczyniło się do spadku z ekstraklasy. Ważne spotkania, takie jak z Ituano w lidze stanowej, z Bahią w Pucharze Brazylii czy z Newell’s Old Boys w Copa Sudamericana – to były te mecze, w których Santos nie dojeżdżał mentalnie i odpadał z kolejnych rozgrywek. Do tego doszły także kiepska dyspozycja na własnym boisku, gdzie zwykle piłkarze czują się lepiej i pewniej, no i kompletnie zepsuta pierwsza runda sezonu.

 

Następstwa spadku – burdy, awantury, wandalizm

Nie zdziwiło mnie to, że „coś” działo się po meczu decydującym o spadku. Trochę zdziwiła mnie jednak skala tych wydarzeń. Kibicom puściły wszelkie hamulce. Można zrozumieć rozgoryczenie czy nawet wściekłość w momencie pierwszego spadku w 111-letniej historii, ale te zachowania były niedopuszczalne. Starcia z policją (11 funkcjonariuszy rannych, dwa uszkodzone pojazdy), rozbój w mieście: podpalone 6 autobusów, 4 samochody, w tym pojazdy piłkarzy rzucanie butelkami, kamieniami itd.

Policja musiała siłą tłumić zamieszki, używając granatów ogłuszających i gazu pieprzowego i to jeszcze na stadionie po ostatnim gwizdku. Do pomocy wezwano nawet żandarmerię. Atmosfera na stadionie zwiastowała te wydarzenia jeszcze przed końcem meczu. Po gwizdku pieczętującym los Santosu, na boisko poleciały wyrwane krzesełka, butelki, a nawet buty, w tym klapki.

Co dalej?

Nie mam pojęcia jak Santos zareaguje na spadek, bo to pierwszy w ich historii. Podejrzewam, że nawet włodarze klubu nie wiedzą, co teraz. Moim zdaniem logicznym działaniem wydawałoby się pozbycie się przepłacanych, nie dających dużej jakości doświadczonych piłkarzy i odmłodzenie składu, takie swoiste oczyszczenie się i walka o powrót do Serie A już w przyszłym sezonie. Skoro Gremio się to udało, a w dodatku otarli się o mistrzostwo, to czemu Santos nie miałby wrócić?

Sytuacja Santosu jest jednak o wiele gorsza. Klub ma prawie 600 milionów reali długu, nie dostał żadnej premii za rozgrywki ligowe, bo zakończył je spadkiem, a w dodatku nie zakwalifikował się do Pucharu Brazylii, który często jest finansowym ratunkiem w takiej sytuacji. Przed włodarzami Santosu wiele starań, by ten spadek zamienić jedynie w haniebny wypadek przy pracy, a nie w pogrzebanie jednego z najpopularniejszych klubów na świecie na lata.

Dodaj komentarz

Powered by Live Score & Live Score App